Rozdział 2 (1138-1392)
II. Śląsk w czasach rozbicia dzielnicowego i panowania ostatnich książąt piastowskich (1138-1392)
Na mocy testamentu Bolesława Krzywoustego, w 1138 roku, Śląsk jako dziedziczną własność, otrzymał jego najstarszy syn Władysław. Władysław zarządzał tą dzielnicą już wcześniej, jeszcze za życia ojca (oczywiście w jego imieniu). Brał również udział w rokowaniach z Czechami w 1137 roku. Żoną Władysława była Agnieszka – córka Leopolda III, margrabiego Austrii, wnuczka cesarza Henryka IV i przyrodnia siostra Konrada III – ówczesnego króla niemieckiego. Książę Władysław, jako zwierzchnik pozostałych, przyrodnich braci, zgodnie z prawem otrzymał również dzielnicę senioralną, to jest Małopolskę, ze stolicą w Krakowie.
Rządy Władysława w Krakowie trwały jednak krótko – zaledwie 8 lat. Uparte dążenie księcia do przywrócenia jedynowładztwa (rozbudzane ponoć także przez bardzo ambitną żonę) spotkało się ze zdecydowanym oporem wszystkich przyrodnich braci oraz księżnej Salomei (macochy Władysława, a matki pozostałych Bolesławowiczów). Po zaciętych walkach, Władysław przegrywa i zostaje zmuszony do opuszczenia kraju. Stąd wziął się jego przydomek – Wygnaniec. Do jego klęski przyczynił się również niewątpliwie zatarg z Piotrem Włostem. W 1145 roku, na rozkaz Władysława dawny palatyn Krzywoustego został uwięziony i oskarżony o zdradę stanu. Przypuszczalnie domagał się ścisłego wypełniania testamentu poprzedniego władcy i przeszedł na stronę juniorów. Karą za zdradę było oślepienie i wygnanie. Wtedy, po rozprawie z Włostowicem Władysława opuściła część dotychczasowych stronników, a biskup gnieźnieński obłożył go klątwą. To wszystko sprawiło, że w roku 1146 musiał Władysław uchodzić z kraju. Książę wraz z rodziną znalazł schronienie u cesarza Konrada III, licząc na jego zbrojną pomoc w odzyskaniu dziedzictwa. Aby tę pomoc uzyskać musiał Władysław najpierw złożyć cesarzowi hołd lenny ze swego księstwa, co uczynił w 1146 roku. Ówczesny cesarz niemiecki zajęty był jednak w tym czasie własnymi kłopotami w Italii i nie bardzo kwapił się do przekroczenia linii Odry, bronionej zresztą już przez wojska juniorów. Władysław musiał, więc, pozostać w Niemczech, w zamku Altenburg, a na ziemiach polskich władzę przejął najstarszy z juniorów, Bolesław Kędzierzawy. W tym okresie pełnoletni już syn Władysława – Bolesław Wysoki, podczas wygnania ojca, wziął udział w drugiej wyprawie krzyżowej (1147), odwiedził Konstantynopol, był w Jerozolimie i zasłynął z męstwa uczestnicząc w wyprawach włoskich kolejnego cesarza – Fryderyka Barbarossy.
W 1155 roku papież Hadrian IV wydał bullę protekcyjną dla biskupstwa wrocławskiego, w której określono zasięg diecezji wymieniając przy tym jej posiadłości i dochody. Biskupstwo posiadało obszerne tereny pochodzące z nadań księcia i możnych. Wymienionych jest tam 15 kasztelanii, wśród których największe i najbogatsze to: kasztelania otmuchowska (należąca do biskupa) i kasztelania milicka (będąca własnością kapituły katedralnej). Bulla zawiera około 80 nazw miejscowości i osób, oraz nazwę jednej rzeki: Selenza (czyli Ślęża). Wydanie tej bulli było efektem zabiegów biskupa wrocławskiego – Waltera z Malonne, który piastował tę godność w latach 1149-1169. To za jego rządów wprowadzono wreszcie w diecezji celibat, powołano do życia pierwszą kapitułę katedralną i prawdopodobnie założono szkołę katedralną.
W sprawie księcia Władysława Wygnańca interweniował dopiero Fryderyk I Barbarossa, i to dopiero w 1157 roku. Interwencja ta również niewiele pomogła, bo także i ten władca, bardziej zaangażowany gdzie indziej, wyprawę do Polski traktował jako przykrą konieczność. Po spaleniu grodu głogowskiego, i dotarciu w pobliże Poznania, cesarz w zupełności zadowolił się hołdem złożonym mu w Krzyszkowie przez Bolesława Kędzierzawego. Bolesław, w imieniu swoim i swoich młodszych braci, uznał, co prawda, zależność Polski od cesarstwa, ale książęcego tronu Władysławowi nie ustąpił. Władysław Wygnaniec nie wrócił już ani do Polski, ani na Śląsk. Zmarł w Saksonii, w 1159 roku, w zamku Altenburg, a w jakiś czas potem w Pfort, w 1163 roku, zmarła również jego żona Agnieszka. Dopiero wówczas, zgodnie z układem z 1163 roku zawartym przez cesarza Fryderyka I Barbarossę z księciem seniorem Bolesławem Kędzierzawym, synowie Władysława Wygnańca mogli powrócić na Śląsk. Było ich trzech: najstarszy Bolesław zwany Wysokim, młodszy Mieszko przezwany Plątonogim i najmłodszy Konrad (nazywany czasem Laskonogim). Konrada ojciec przeznaczył do stanu duchownego. Dwaj pozostali bracia: Bolesław i Mieszko początkowo rządzili wspólnie, ale po 1168 roku, Mieszko i ambitny, starszy syn Bolesława – Jarosław, zaczęli upominać się u Bolesława Wysokiego o odrębne, własne terytoria. Działając w porozumieniu z krakowskim seniorem, Bolesławem Kędzierzawym, i mając poparcie rodu Łabędziów (do rodu tego należeli: Świętosław – syn Piotra Włosta i jego krewny Jaksa z Kopanicy), zdołali w 1172 roku wypędzić ze Śląska Bolesława Wysokiego, który podobnie jak ojciec, musiał szukać pomocy i zbrojnego wsparcia u niemieckiego cesarza. Działania takie prowadziły nieuchronnie do podziału Śląska na coraz mniejsze dzielnice. Wystarczyło, że cesarz Fryderyk Barbarossa tylko postraszył polskiego seniora, aby ten w 1173 roku zwrócił Śląsk bratankowi i dodatkowo zapłacił jeszcze cesarzowi haracz w wysokości 8 tysięcy grzywien. Ale Bolesław Wysoki też nie dostał Śląska za darmo – w zamian za pomoc zobowiązał się do płacenia trybutu Fryderykowi. Ród Łabędziów został usunięty ze Śląska – po powrocie prawowitego władcy nie było już tam dla nich miejsca. Po powrocie musiał też Bolesław wydzielić bratu Mieszkowi, oraz swemu synowi Jarosławowi jakieś osobne części Śląska, jako ich odrębne dziedzictwo. Mieszko Plątonogi dostał Racibórz, a syn Jarosław Opole. Podział ten nie zaspokoił jednak ani roszczeń brata, ani też kolejnych żądań syna. W 1177 roku ponownie wygnano, więc, Bolesława Wysokiego ze Śląska. Wydarzenie to związane było z ogólnopolską walką o tytuł seniora i księcia krakowskiego. Bolesław Wysoki poparł w tym sporze Kazimierza Sprawiedliwego a Mieszko Plątonogi swego imiennika – Mieszka Starego. Walkę o książęcy stołek w Krakowie wygrał wtedy Kazimierz II Sprawiedliwy i dzięki interwencji tego krewniaka mógł Bolesław znowu wrócić do Wrocławia. Ale teraz pojawił się drugi brat – Konrad, któremu znudził się stan duchowny i także upomniał się o swój udział terytorialny. W wyniku tych starań Konrad otrzymał Głogów – wydzielono mu odrębne księstwo głogowskie. W ten sposób w końcu XII wieku Śląsk został podzielony na trzy księstwa: raciborskie, wrocławskie i głogowskie. Księstwa opolskiego nie liczymy, ponieważ Bolesław Wysoki, przeżywszy o kilka miesięcy swego starszego syna Jarosława, zdążył jeszcze przed śmiercią przyłączyć do księstwa wrocławskiego dzielnicę opolską. Książę Bolesław zmarł w 1201 roku w Leśnicy, a pochowany został w Lubiążu, w opactwie cystersów, które sam ufundował.
To książę Bolesław Wysoki w roku 1175 sprowadził do Lubiąża cystersów, mnichów z Pfort, z miejscowości gdzie pochowana została jego matka, Agnieszka. Przybyli z Saksonii cystersi przywieźli też, nieznaną dotąd na Śląsku, sztukę wznoszenia budowli z wypalanej cegły. Dzięki ich działalności budowlanej Lubiąż (po niemiecku nazywany Leubus) stanie się wkrótce nekropolią wielu pokoleń Piastów śląskich. Również w tym czasie, w 1194 roku, założono komandorię zakonu rycerskiego joannitów w Tyńcu nad Ślężą. W kilka lat później, w 1202 roku, joannici osiadają także w Strzegomiu, a następnie, w 1230 roku, również w Złotoryi. Bolesław Wysoki dobrze zapisał się w dziejach Śląska. Za czasów jego panowania odbudowano po pożarach Wrocław i Legnicę. Uparty i wytrwały książę był dobrym organizatorem. Z Saksonii do Złotoryi sprowadził doświadczonych górników i budowniczych szybów, aby rozwinąć tam górnictwo złota. Dzięki temu mógł bić własną monetę, co przynosiło mu znaczne dochody i dawało sporą niezależność. Za jego rządów zaczyna się kolonizacja Śląska przez osadników walońskich pochodzących z okolic Liege w obecnej Belgii (biskup wrocławski Walter z Malonne był Walończykiem), a także przez napływających osadników niemieckich (szczególnie z dobrze znanej księciu Saksonii).
Na ten okres historyczny przypadają pierwsze pisemne informacje o najstarszych śladach osadnictwa w samym Wałbrzychu – w rejonie dzisiejszego Rynku oraz zamku Nowy Dwór. O znacznym grodzie palisadowym istniejącym w okolicach ulic Młynarskiej i Garbarskiej (Muhlen- und Gerberstrasse), który ponoć sięgał swymi początkami roku 1191, napisał w dużo późniejszej relacji („Phoenix redivivus”, z 1667 roku) świdnicki kronikarz Ephrain Ignatius Naso. Swą nazwę (Waldenburg) osada miała zawdzięczać staremu grodowi pośród lasów, a szybki rozwój pielgrzymkom okolicznej ludności do stojącego na pagórku, drewnianego kościółka z leczniczą wodą mineralną. Palisadowy gród wałbrzyski miał mieć 44m długości i 32,5m szerokości. Otaczać go miał wał dochodzący do 8m wysokości – przez niemieckich badaczy określamy jako „slavischer Rundwall” i fosa – ramię przyległej rzeki Pełcznicy. Jeszcze w XIX wieku budując domy w rejonie ulic Garbarskiej, Młynarskiej i Moniuszki mówiono, że budowane są one „Na Grodzisku”.
Następcą księcia Bolesława Wysokiego i władcą księstwa wrocławskiego zostaje jego młodszy syn – Henryk I, zwany Brodatym (pochodzący z drugiego małżeństwa księcia Bolesława, z Adelajdą Sulzbach, siostrą żony cesarza Konrada III). Na okres rządów Henryka I Brodatego (1201-1238) przypadają liczne wojny. Już w 1202 roku Mieszko Plątonogi oderwał zbrojnie księstwo opolskie i włączył je do swojej dzielnicy raciborskiej. W ten sposób już wtedy ukształtowało się księstwo górnośląskie, nazywane jednak jeszcze wówczas i przez wiele następnych stuleci księstwem opolskim. Henryk Brodaty musiał pogodzić się z utratą Opolszczyzny. Około 1211 roku udało mu się jedynie odkupić od stryja kasztelanię otmuchowską (za 1000 grzywien srebra). W 1222 roku wspólnie z Leszkiem Białym i Konradem Mazowieckim podjął Henryk wielką wyprawę krzyżową przeciw Prusom – dzikiemu ludowi nękającemu Mazowsze od strony północy. Wyprawa przyniosła tak marne efekty, że w 1226 roku dla obrony granic swego księstwa Konrad Mazowiecki umyślił sprowadzić na Ziemię Chełmińską Zakon Niemiecki Najświętszej Marii Panny – od noszonych przez nich strojów nazywany Zakonem Krzyżackim. Po tej nieudanej wyprawie na Prusów nie było już zgody między Piastowiczami. Napadali na siebie i więzili się wzajemnie – między innymi w 1227 roku miał miejsce zamach, a w jego wyniku śmierć Leszka Białego na zjeździe książąt w Gąsawie. Potem obserwujemy zbrojny zatarg Henryka Brodatego z Konradem Mazowieckim. Henryk został pojmany i uwięziony w Płocku (w 1228 roku). Z tej opresji wydobyła go dopiero pokojowa interwencja żony Jadwigi, już wtedy uważanej za osobę świętą. Z wielu innych opresji, w jakich zdarzało mu się dość często znajdować, Henryk Brodaty potrafił jednak zawsze wyciągnąć korzyści dla Śląska, jednocześnie usiłując scalić jak najwięcej rozbitych dzielnic kraju. Dzięki politycznej zręczności pod koniec swego życia władał całym Górnym i Dolnym Śląskiem, Lubuszem, Ziemią Krakowską, dużą częścią Wielkopolski oraz sprawował zwierzchnictwo nad Księstwem Opolskim i Sandomierskim. Książę prowadził mądrą i skuteczną politykę gospodarczą. Popierał kolonizację nowych terenów. Kolonizacja ta odbywała się bądź na tak zwanym „prawie polskim”, bądź też na „prawie niemieckim”. Kolonizacja na prawie polskim polegała na tym, że trud związany z przygotowaniem nowych terenów uprawnych nagradzano określonym czasem zwolnienia od świadczeń (wolnizna mogła sięgać nawet 30 lat), a po jego upływie wyznaczano wymiar powinności na stałym poziomie. Osadnictwo na prawie niemieckim, stosowane głównie w stosunku do obcych osadników, oprócz okresu wolnizny, gwarantowało chłopom wolność osobistą, prawo do samorządu (wyboru swego sołtysa) i zwolnienie ze świadczeń, do jakich wobec księcia zobowiązana była ludność polska, pod warunkiem wywiązywania się z ustalonych powinności – zwykle był to czynsz w pieniądzu.To właśnie wtedy, za czasów Henryka I Brodatego, lokacje wsi na prawie niemieckim objęły w większości wciąż jeszcze bezludne tereny Przedgórza Sudeckiego. Nowi przybysze, przeważnie Niemcy (choć przybywały też grupy romańskich Walonów), przenieśli na śląski grunt zachodnie doświadczenia w zakresie gospodarki rolnej, w szczególności rozpowszechniając tak zwaną trójpolówkę (zapobiegającą szybkiemu wyjaławianiu ziemi). Równolegle do akcji zakładania nowych wsi i kolonizacji niezamieszkałych terenów, w pierwszej połowie XIII wieku ruszył na Śląsku proces lokowania miast na terenach wcześniej zagospodarowanych, lub też nadawania praw miejskich osadom już istniejącym. W tym czasie mają miejsce pierwsze znane lokacje miejskie: Złotoryja 1211, Lwówek Śląski 1217, Środa Śląska 1223. Lokacja miasta wiązała się z wytyczeniem rynku, placu targowego, ulic i działek mieszczańskich. Na czele miasta stał wójt, który reprezentował właściciela miasta (zwykle księcia) i posiadał dość duży zakres władzy (szczególnie sądowniczej). Tylko niektóre miasta z czasem uzyskiwały również prawo do posiadania rady miejskiej. Henryk I Brodaty przeprowadził reformę monetarną, nadawał miastom liczne przywileje. Za jego rządów Księstwo Śląskie rośnie w siłę i dobrobyt. Zwiększa się liczba ludności, przybywa osadników (szczególnie niemieckich, którzy w ten sposób, naturalną koleją rzeczy, zapoczątkowują germanizację Śląska). Ważną placówką strategiczną i administracyjną staje się Świdnica, będąca zresztą już od początku XIII wieku grodem kasztelańskim. Przez Świdnicę prowadziły stare trakty handlowe wiodące na południe, do Czech. Przynajmniej dwie z tych kupieckich dróg, prowadząc w stronę górskich przełęczy, przechodziły także przez Wałbrzych. Jedna wiodła dalej w kierunku Mieroszowa (była to tak zwana „wysoka droga”), druga przez Boguszów, Stary Lesieniec i Kamienną Górę w kierunku Lubawki. To drugie przejście nosiło wtedy i nosi do dziś nazwę Bramy Lubawskiej. Właśnie rozwój handlu i położenie na drodze między Czechami a Świdnicą przyczyniło się do rozwoju osady wałbrzyskiej. Pierwsze wzmianki historyczne dotyczące Świebodzic (Freiburgu) pochodzą także z pierwszej połowy XIII wieku. Wspomina się trzy osady: Ciernie, Pełcznicę i Świebodzice. W 1243 roku lenno świebodzickie miało być własnością Merbota Czeterasa. Jego brata, niejakiego Peczcę Czetarosa (Peczę Czeterasa), pana na zamku Cisy, uważano za protoplastę wielce znaczącego później rodu von Czettritz (Czetryców). W Świebodzicach istniał już z pewnością kościół świętego Mikołaja. Z roku 1221 pochodzi pierwsza notatka historyczna o Szczawnie Zdroju (Salzbrunn) a z roku 1279 pewna informacja, że Świebodzice były już miastem.
Żoną Henryka I Brodatego była Jadwiga, córka Bertolda, księcia Meranu, ciesząca się już za życia wielkim autorytetem, a po śmierci uznana powszechnie za śląską świętą i kanonizowana w 1267 roku. Książę zawdzięczał swój przydomek (Brodaty), nadany mu już przez współczesnych, długiej brodzie zapuszczonej na wzór mnichów, na pamiątkę ślubu czystości małżeńskiej, jaki wymogła na nim księżna Jadwiga. Oboje księstwo w 1202 roku ufundowali klasztor cystersek w Trzebnicy. Książę miał też udział w fundacji klasztoru cystersów w Henrykowie (Heinrichau), który powstał tam w 1227 roku jako filia klasztoru w Lubiążu. Początkowe dzieje tego klasztoru przedstawia „Księga Henrykowska”, będąca jednym z najstarszych zabytków piśmiennictwa polskiego średniowiecza, powstała w drugiej połowie XIII wieku. W tej właśnie „Księdze Henrykowskiej” wspomina się o dwóch wsiach: Starych Bogaczowicach i Chwaliszowie, w związku z przekazaniem ich przez Henryka I Brodatego, w 1228 roku, klasztorowi cystersów w Henrykowie. Kolejną filią cysterskiego zakonu z Lubiąża, powstałą w 1247 roku, był klasztor w Kamieńcu Ząbkowickim (Kamenz). Wcześniej, bo już od 1208 roku, w opactwie tym przebywali inni mnisi – kanonicy regularni. Cystersi zastąpili ich tam po tragicznych wydarzeniach 1241 roku. Mimo tych wszystkich działań, wskazujących na dużą religijność księcia, nie był on jednak uzależniony od hierarchii kościelnej. Książę Henryk nie podporządkowywał się władzom kościelnym, nie ulegał im. Mimo oporu ze strony biskupów wrocławskich, szczególnie Tomasza I (1232-1268), skrupulatnie pobierał należne mu daniny z dóbr kościelnych i nie zgadzał się na udzielanie duchowieństwu jakichkolwiek przywilejów politycznych. W 1232 roku, po kilkuletniej rywalizacji z Konradem Mazowieckim, Henryk Brodaty opanował Kraków i uzyskał prawo do opieki nad małoletnim synem Leszka Białego – Bolesławem Wstydliwym i jego ziemią sandomierską. W oparciu o cesarstwo przygotowywał dla syna, Henryka II Pobożnego, mocne podstawy do starań o koronę królewską. Henryk I Brodaty zmarł w 1238 roku w Krośnie Odrzańskim. Pochowano go uroczyście w kościele klasztornym w Trzebnicy, mimo, że zmarł obłożony klątwą kościelną, rzuconą na niego przez Tomasza I – biskupa wrocławskiego, za nieustępliwe stanowisko w sprawie sądownictwa nad ludnością w dobrach kościelnych i jej powinności wobec księcia.
Syn Brodatego, Henryk II Pobożny już za życia ojca pomagał mu w rządach – w tym celu otrzymał w zarząd lewobrzeżną Wielkopolskę. W 1216 roku Henryk Pobożny wziął ślub z Anną, córką króla Czech – Przemysła Ottokara I. Małżonkowie mieli aż jedenaścioro dzieci (do wieku dorosłego dożyło jednak tylko czterech braci i pięć sióstr). Po uzyskaniu i ugruntowaniu władzy, po pierwszych trzech latach samodzielnego panowania, stał się Henryk Pobożny najpotężniejszym księciem piastowskim. Więcej nie zdołał zdziałać. Nie zdążył, ponieważ aż na Śląsk dotarła w 1241 roku i spadła na kraj jak zaraza, ciągnąca z odległego wschodu, potężna nawała tatarska pod wodzą Batu-Chana. Rycerstwo małopolskie zostało pobite w bitwie pod Chmielnikiem. Książę opolski z resztkami swego hufca wycofał się pod Legnicę. Najazdowi oparł się jedynie wrocławski Ostrów Tumski, choć samo miasto zostało spalone. Henryk II Pobożny stanąwszy na czele rycerstwa śląskiego i wielkopolskiego, resztek wojsk małopolskich, posiłków przybyłych z zakonów rycerskich, a nawet górników ze Złotoryi, zagrodził najeźdźcom drogę na polach pod Legnicą. W krwawej bitwie, do jakiej doszło tam w kwietniu 1241 roku, poległ książę Henryk II Pobożny – niedoszły król Polski. Długosz pisze w swej kronice, że po bitwie Tatarzy chcieli zmusić obrońców Legnicy do otwarcia bram grodu pokazując im odciętą i zatkniętą na włóczni głowę księcia. Identyfikacja zwłok księcia możliwa była tylko dzięki temu, iż wiedziano, że u lewej stopy miał on sześć palców. Mimo obrony grodu w Legnicy klęska była całkowita. Marnym pocieszeniem jest świadomość, że to właśnie rycerstwo śląskie i poległy w tej bitwie Henryk II Pobożny zatrzymali wówczas pod Legnicą ekspansję Mongołów zagrażających przecież całemu chrześcijańskiemu zachodowi.
Z 1230 roku pochodzi pierwsza, pewna wzmianka o przedstawicielu ważnego dla dziejów Wałbrzycha rodu Czettryców (von Czettritz). Mówi ona o tym, że na dworze Henryka Pobożnego przebywał Dietz von Czettritz. Z kolei Konrad von Czettritz miał podobno towarzyszyć świętej Jadwidze w ucieczce przed Tatarami do Krosna Odrzańskliego, zaś później pełnił funkcję starosty głogowskiego.
Spustoszenie ziem śląskich było ogromne, Tatarzy nie wycofali się przecież z pustymi rękoma. Aż nad Morze Kaspijskie trafili złotoryjscy górnicy wzięci do niewoli pod Legnicą. Spalona i zburzona została Świdnica, zniszczona została osada w Świebodzicach, pożar zniszczył kościół św. Mikołaja. Pozostało jedynie prezbiterium, którego ściany boczne są najstarszą, jeszcze romańską częścią obecnego kościoła. Ale kościół odbudowano. Świadczyć miał o tym, kwestionowany przez niektórych historyków, pergaminowy dokument, który kościół św.Mikołaja otrzymał ponoć w 1262 roku od papieża Bonifacego VIII.
Rok 1241 to rok przełomowy w dziejach Śląska. Po upadku silnego, śląskiego państwa Henryków, zamiast procesów zjednoczeniowych, następują bowiem kolejne podziały księstwa na coraz mniejsze części. Wskutek tych podziałów pod koniec XIII wieku na terenie Śląska istniało aż 17 drobnych księstw!. Proces ten rozpoczął się od sporu pomiędzy synami Henryka Pobożnego. W historii Śląska zaznaczyło się ich czterech. Do 1242 roku rządy w imieniu niepełnoletnich synów sprawowała księżna Anna. Następnie, to znaczy od 1242 roku, po uzyskaniu pełnoletności rządy objął najstarszy syn Pobożnego – Bolesław, zwany Łysym lub częściej Rogatką (chyba dla rogatej duszy, bo rzeczywiście był panem wyjątkowo hardym i zuchwałym). Warto odnotować, że w lutym 1242 roku, zgodnie z ówczesnym zwyczajem europejskim, odbył się w Lwówku Śląskim pierwszy na Śląsku turniej rycerski. Jego organizatorem był właśnie książę Bolesław. Bolesław Rogatka szybko stracił Małopolskę (oderwaną przez Konrada Mazowieckiego), a następnie Wielkopolskę (oderwaną przez Przemysława I) i Lubusz (zastawiony arcybiskupowi magdeburskiemu). Została mu wtedy tylko właściwa ojcowizna, czyli Dolny i Średni Śląsk. W dodatku, tuż po dojściu do pełnoletności, o własny udział upomniał się brat Bolesława Rogatki – Henryk III, zwany Białym (od 1247 ro-ku Henryk był współregentem). Wobec ciągłych sporów, pod naciskiem matki, księżnej Anny, i biskupa wrocławskiego Tomasza I, w 1248 roku doszło w końcu do podziału księstwa śląskiego. Początkowo Bolesław Rogatka zostawił sobie Wrocław, a bratu oddał Legnicę, lecz szybko doprowadził do zamiany, bo skusiło go złoto wydobywane na terenie księstwa legnickiego. Bolesław Rogatka został, więc, księciem legnickim, a Henryk III Biały – księciem wrocławskim. Pierwsze osady wałbrzyskie należały wtedy do księstwa wrocławskiego, tylko na krótko, tuż przed swą śmiercią, w 1278 roku, panem tej ziemi był przejściowo Bolesław Rogatka. Dłużej mieli tu panować dopiero jego następcy. Tymczasem, jak pamiętamy, dwaj pozostali, młodsi synowie Pobożnego – Konrad i Władysław – przewidziani byli początkowo do stanu duchownego. Gdyby jednak nie spodobał im się stan duchowny, zgodnie z ugodą z 1248 roku, mieli również otrzymać własne działy. Konrad miał otrzymać ziemię od Rogatki, a Władysław od Henryka. Tylko Konradowi zaczęła w końcu bardziej odpowiadać władza świecka. Po studiach w Paryżu, zrzucił suknie duchowne i w 1249 roku przybył na Śląsk. Popierany przez Henryka upomniał się o swój dział. W odpowiedzi na to Rogatka zebrał służące u niego oddziały saskie i ruszył na Wrocław, jednak miasta nie zdobył. Wobec oporu Bolesława Rogatki, Konrad udał się do Poznania, aby przy pomocy księcia Przemysła I dochodzić zbrojnie swych praw. Książę Bolesław dopiero po długotrwałych walkach, po zajęciu przez Konrada w 1251 roku Bytomia Odrzańskiego i Głogowa, i po zawarciu w 1255 roku ugody, oddał mu w końcu część swego księstwa legnickiego, i zgodził się na utworzenie nowego księstwa ze stolicą w Głogowie.
Bolesław Łysy przez cały, długi okres swego panowania w księstwie legnickim (to znaczy około 35 lat), aż do śmierci, ciągle z kimś walczył. A to z braćmi, a to z Kościołem, a to z wielkopolskimi, lub wrocławskimi sąsiadami. Lubił przy tym stosować tak niewybredne metody, jak porwania i więzienie przeciwników. Podobne metody stosowali zresztą także jego przeciwnicy – Rogatka był także czterokrotnie więziony przez swych braci. W celu zdobycia pieniędzy na tę ciągłą walkę oddawał Bolesław w zastaw kolejne grody i wsie doprowadzając do ruiny swe księstwo. Ponoć doszło nawet do tego, że znalazł się w takiej biedzie (było to w czasie walk z Konradem), że musiał chodzić pieszo. Nie mogąc patrzeć na takie poniżenie rodu, pomógł mu wówczas brat Henryk, zbrojnie wprowadzając go ponownie na zamek legnicki. W 1250 roku, działając bardzo krótkowzrocznie i mając na uwadze tylko swe bieżące interesy, książę Bolesław sprzedał Ziemię Lubuską arcybiskupowi magdeburskiemu, a ten w 1252 roku – odsprzedał ją Brandenburgii. Chcąc odbić sobie straty poniesione na rzecz Konrada I Głogowskiego, w 1256 roku Bolesław Rogatka napadł w Górce koło Sobótki na biskupa wrocławskiego Tomasza I, porwał go i uwięził w swoim zamku we Wleniu. Arcybiskup gnieźnieński Pełka rzucił za to klątwę na księcia, a papież ogłosił nawet przeciwko niemu wyprawę krzyżową. Ten, choć nie przejął się tym zanadto, dla pewności przewiózł jednak biskupa do bardziej warownego zamku legnickiego. Do wyprawy krzyżowej też, oczywiście nie doszło, ponieważ Rogatka, po interwencji papieża i otrzymaniu solidnego okupu (w wysokości 2000 grzywien srebra), zwrócił wolność biskupowi. Wciąż jednak nie mogąc pogodzić się ze stratą Głogowa, ten sam, wypróbowany już sposób, chciał Bolesław zastosować również wobec brata Konrada. W tym celu zaprosił księcia głogowskiego do Legnicy. Tym razem jednak trafił swój na swego. To Konrad, dokonując wcześniej zbrojnego wypadu, uwięził Bolesława, a następnie uprowadził go do zamku w Głogowie i trzymał tam tak długo, aż Rogatka oddał mu wszystkie pieniądze wymuszone wcześniej od biskupa Tomasza. Niewola u brata oraz skutki klątwy zmusiły w końcu księcia legnickiego do zmiany postępowania. Musiał odprawić pokutę (odbył boso marsz pokutny ze Złotoryi do Wrocławia), po czym uzyskał uroczyste odpuszczenie win i został ponownie przyjęty na łono kościoła. Uroczystość ta miała miejsce w grudniu 1262 roku, w katedrze św. Jana we Wrocławiu.
Tymczasem w księstwie wrocławskim panował Henryk III Biały, dobry gospodarz i administrator. Ostatnie decyzje polityczne i gospodarcze podejmował przy udziale brata Władysława, który po studiach w Padwie, w przeciwieństwie do Konrada, wytrwał w stanie duchownym, dochodząc w nim aż do godności arcybiskupa Salzburga. Henryk III Biały zmarł w 1266 roku, pozostawiając małoletniego syna, również Henryka, czwartego z kolei księcia wrocławskiego o tym imieniu. Henryk IV Probus (czyli Prawy), kilka młodzieńczych lat wychowywał się na świetnym i bogatym dworze w Pradze, pod opieką czeskiego króla Przemysła Ottokara II. Po śmierci ojca opiekę nad małoletnim Henrykiem formalnie przejął stryj Władysław. Opieki tej jednak długo nie sprawował. Zaraz po przyjeździe do Wrocławia, w 1268 roku, biskup Salzburga umarł w dość dziwnych okolicznościach. Według kronik śląskich został ponoć otruty z namowy Bolesława Rogatki, który sam chciał przejąć opiekę nad młodym Henrykiem Probusem. Rok wcześniej, w roku 1267, z inicjatywy biskupa Władysława następuje kanonizacja śląskiej księżnej Jadwigi, żony Henryka I Brodatego. Od tamtego czasu święta Jadwiga zostaje „śląską świętą”. Na liście świętych umieścił Jadwigę papież Klemens IV, który przyjaźnił się z wnukiem księżnej, arcybiskupem salzburskim Władysławem. Grób świętej Jadwigi w Trzebnicy stał się wnet celem pielgrzymek ludności z całego Śląska. Na czas około 1270 roku datuje się powstanie spisanej na pergaminie, w języku łacińskim, „Księgi założenia klasztoru Najświętszej Marii Panny w Henrykowie”, popularnie nazywanej „Księgą Henrykowską”. To w tej, wspominanej już wcześniej księdze, wśród łacińskiego tekstu, pojawiło się pierwsze zdanie zapisane w języku polskim: „Daj ut ia pobrusa, a ty poziwai”, co ma oznaczać: „Daj, teraz ja będę mełł (pokręcę żarna), a ty odpocznij”. Tak, wg zapisów mnichów, miał odezwać się niejaki Boguchwał Czech do swej żony, utrudzonej mieleniem zboża w żarnach.
W tym samym czasie powstaje też praca pod tytułem „De perspectiva”, czyli „Optyka”, największe dzieło słynnego śląskiego uczonego – Witelo. Witelo urodził się w Legnicy, był synem Polki i niemieckiego kolonisty z Turyngii. Studiował na uniwersytetach we Włoszech i Francji. Oprócz matematyki, fizyki i astronomii zajmował się także filozofią. W 1274, po powrocie na Śląsk, został kanonikiem kapituły katedralnej we Wrocławiu i otrzymał od księcia Henryka IV Probusa podwrocławską wieś Żórawinę. W 1273 roku umiera Konrad I Głogowski. Bolesławowi Rogatce nie udało się jednak odzyskać tego księstwa – nie dopuścili do tego trzej synowie Konrada, z których w historii Śląska najtrwalej zapisze się Henryk III Głogowski. Z czasem rozwinie się tam odrębna linia piastowska: książąt głogowskich, oleśnickich i żagańskich. W księstwie wrocławskim tymczasem władzę obejmuje pełnoletni już syn Henryka III Białego – Henryk IV Probus. Książę Bolesław Rogatka próbuje teraz, także tutaj zyskać coś dla siebie. Zgłasza roszczenia do części księstwa wrocławskiego, należącej do zmarłego biskupa Władysława. Ponieważ nie przynosi to efektów, stosuje znowu swój ulubiony sposób. W lutym 1277 roku porywa bratanka, Henryka IV, i więzi w dobrze bronionym zamku, we Wleniu. Wywołuje tym burzę sprzeciwów i zorganizowaną akcję zbrojną w obronie Henryka. Za uwięzionym ujęli się książęta głogowscy (synowie Konrada), książę wielkopolski Przemysł II (późniejszy król Polski) oraz mieszczanie wrocławscy. Zwolennicy Henryka zostają jednak pokonani w bitwie pod Stolcem (Stoltz), w pobliżu Ząbkowic (Frankenstein). Oddziały rycerstwa legnickiego wspomagane przez niemieckich najemników poprowadził do zwycięstwa najstarszy syn Rogatki – Henryk V Gruby. Wtedy z mediacją i osobistą interwencją wystąpił potężny sąsiad – król czeski Przemysł Ottokar II. Bowiem w czasie, gdy książęta śląscy walczyli ze sobą i dzielili ojcowiznę na coraz mniejsze kawałki, sąsiednie rozległe państwo czeskie spokojnie rosło w siłę, zarówno gospodarczą, jak i polityczną. Granice królestwa czeskiego sięgały wtedy na południu aż do Morza Adriatyckiego. Król Czech, Przemysł Ottokar II (władający w latach 1253-1278) panował nad Austrią, Styrią, Karyntią i Krainą; był jednym z najpotężniejszych książąt Rzeszy i miał solidne podstawy, aby realnie myśleć o koronie cesarskiej. Łakomym kąskiem była, więc, dla królestwa czeskiego także sąsiadująca z nim, wciąż bogata Ziemia Śląska. Na skutek mediacji króla Czech, w 1278 roku, zwaśnieni książęta śląscy zawarli wreszcie porozumienie – Bolesław Rogatka uwolnił Henryka IV, ale dopiero, gdy otrzymał w zamian Strzegom (Striegau) i Środę Śląską (Neumarkt) wraz z ziemiami wokół tych miast.
Mimo całej swej potęgi i prestiżu król czeski Przemysł Ottokar II cesarzem jednak nie został. W 1278 roku królem Niemiec obrano Rudolfa I Habsburga. Rywalizacja tych dwóch wielkich władców o wpływy w Rzeszy Niemieckiej doprowadziła w końcu do zbrojnej konfrontacji. W 1278 roku, Rudolf I – pierwszy Habsburg na tronie niemieckim (choć nie był koronowany na cesarza), pokonał nie pogodzonego z takim wyborem Ottokara w krwawej bitwie pod Suchymi Krutami na Morawach. Nie pomogła Czechom pomoc śląskiego rycerstwa. W bitwie tej poległ również dumny król czeski. Przegrana walka o prymat w Rzeszy w niedalekiej przyszłości skłoni następnych czeskich władców do zmiany kierunku ekspansji – jej celem stanie się wtedy Śląsk.
Tymczasem książę wrocławski, Henryk IV Probus, mimo iż wychował się na królewskim dworze praskim i był stronnikiem króla czeskiego, przebywając na jego dworze aż do śmierci swego wuja Władysława (arcybiskupa Salzburga), potrafił w tej bardzo trudnej sytuacji wyciągnąć od Rudolfa I Habsburga znaczące korzyści dla siebie. W zamian za odsunięcie się od opieki nad synem zabitego pod Suchymi Krutami króla Ottokara, (czyli nad młodym Wacławem II), jeszcze w 1278 roku uzyskał od Rudolfa Habsburga Ziemię Kłodzką i zaraz dołączył ją do swego księstwa wrocławskiego, mimo iż formalnie była lennem czeskim. To wtedy ponoć zbudowano w Kłodzku kamienny most na Młynówce – jeden z najstarszych mostów zachowanych w dzisiejszej Polsce. Również w tym samym, bogatym w ważne wydarzenia 1278 roku, po bardzo burzliwym życiu, zmarł książę legnicki Bolesław Rogatka, i został pochowany w kościele dominikanów w Legnicy. Z małżeństwa z księżniczką Anhaltu – Jadwigą, książę miał czterech synów (jeden z nich zmarł w dzieciństwie) oraz trzy córki. Mimo iż otaczał się niemieckimi rycerzami (często raubritterami), sam nie znał języka niemieckiego zbyt dobrze. Ta nieumiejętność swobodnego posługiwania się językiem niemieckim jest nawet wyśmiewana w XIV wiecznej „Kronice książąt polskich”. Po śmierci ojca, Bolesława Rogatki, trzej pozostali przy życiu synowie szybko podzielili księstwo legnickie między siebie. W ten sposób w 1278 roku najstarszy syn, Henryk Gruby, otrzymał Legnicę, średni, Bernard zwany Skoczkiem, dostał Lwówek (Löwenberg), a najmłodszy, Bolko I, później nazwany Surowym – otrzymał Jawor (Jauer). Pamiętajmy, że Świdnica, Kamienna Góra, Strzegom i wszystkie osady leżące na obecnej ziemi wałbrzyskiej, należały wtedy jeszcze do księstwa wrocławskiego, którym władał Henryk IV Probus. W owym czasie następuje bardzo szybki rozwój śląskich miast. W półwieczu 1250–1300 na całym Śląsku lokowanych było blisko 80 miast, m.in.: Brzeg (Brieg) i Dzierżoniów (Reichenbach) lokowano w 1250 roku, Legnicę (Liegnitz) i Kluczbork w 1252 roku, Opole (Opeln) w 1258, Świdnicę (Schweidnitz) w 1267 roku, Oławę (Ohlau) w 1282, Kamienną Górę (Landeshut) w 1287 i Jelenią Górę (Hirschberg) w 1288 roku. Z roku 1279 pochodzi dokument księcia wrocławskiego Henryka IV Probusa wymieniający miasto Świebodzice (Freiburg) i nazywający jego mieszkańców mieszczanami. Na tej podstawie umownie przyjęto, że w tym właśnie roku także Świebodzice otrzymały prawa miejskie. W miastach tworzą się cechy – związki rzemieślnicze skupiające rzemieślników jednej specjalności, lub też kilku specjalności bardzo pokrewnych, w celu ochrony swych interesów. Wewnętrzną organizację cechów określały ściśle statuty cechowe. Najstarsze, znane statuty cechowe na naszym terenie, to: statut piekarzy ze Świdnicy pochodzący z 1311 roku i statut młynarzy z Wrocławia z 1314 roku. W 1281 roku zakon joannitów ze Strzegomia otrzymał od księcia lwóweckiego Bernarda spore połacie ziemi w Kotlinie Jeleniogórskiej, między innymi w okolicach Cieplic (Warmbrunn). W 1288 roku ci sami joannici otrzymali przywilej, pozwalający na prowadzenie tam gospody dla chorych. Na tej podstawie uważa się, że Cieplice są najstarszym uzdrowiskiem na Śląsku.
W 1285 roku doszło do ostrego zatargu Henryka IV z biskupem wrocławskim. Wzorem pradziada, Henryka I Brodatego, książę bezpardonowo spierał się z biskupem Tomaszem II o prymat między władzą świecką i duchowną. Próba rewindykacji przez księcia 70 wsi założonych przez biskupa na terenie książęcej przesieki doprowadziła do rzucenia na księcia i księstwo klątwy, czyli interdyktu. Po stronie księcia opowiedziało się niemieckojęzyczne mieszczaństwo i duchowieństwo (nie przestrzegające nałożonego interdyktu), natomiast po stronie biskupa stanęło duchowieństwo polskie i stare możnowładztwo, obawiające się o swoje stanowiska. Na wszelki wypadek Tomasz II, po rzuceniu klątwy na księcia, uciekł przed nim do Raciborza. Do ugody między zwaśnionymi stronami doszło dopiero dwa lata później z inicjatywy księcia. Wykształcony i ambitny Henryk IV Probus, mając mocne oparcie w dzielnicy wrocławskiej, poważnie myślał o zjednoczeniu państwa polskiego i zdobyciu korony zjednoczonego królestwa polskiego. Chciał tego dokonać przy poparciu cesarstwa, licząc na to, że cesarz z pewnością będzie zainteresowany stworzeniem przeciwwagi dla ciągle potężnych Czech. W tym celu, już w 1279 roku, wykupił od Brandenburczyków ziemię krośnieńską, a w 1280 roku, w Wiedniu, poddał się zwierzchności lennej króla niemieckiego Rudolfa Habsburga. Dla swych dążeń pozyskał też sojusznika w osobie arcybiskupa gnieźnieńskiego, Jakuba Świnki. Najpierw musiał jednak ugodzić się z biskupem wrocławskim. W zamian za cofnięcie klątwy, zgodził się na pewne ustępstwa i ufundował we Wrocławiu kościół Świętego Krzyża. Konkurentami księcia wrocławskiego Henryka IV w drodze do polskiego tronu byli w tym czasie: Henryk Głogowski, Przemysł Wielkopolski, Leszek Czarny i Władysław Łokietek. Z trzema pierwszymi zawarł Henryk IV Probus w 1287 roku przymierze, regulujące sprawę sukcesji i kolejności praw do Krakowa. Gdy w 1288 roku umiera Leszek Czarny, Henryk IV, zgodnie z postanowieniami tego przymierza, podejmuje próbę opanowania Krakowa. Jego przeciwnikiem był wówczas tylko książę kujawski, Władysław Łokietek. Objęcie i utrwalenie rządów śląskiego księcia w Małopolsce, które nastąpiło wreszcie w 1289 roku, wymagało jednak wcześniej aż trzech wypraw zbrojnych. Książę nie mógł prowadzić wojsk osobiście, ponieważ złożony chorobą musiał pozostać we Wrocławiu. Kraków zdobył dla niego jego krewniak, waleczny książę legnicki – Henryk V Gruby, syn Bolesława Rogatki. Starania Henryka IV o zjednoczenie kraju wydatnie popierali mieszczanie wrocławscy, czego dowodem jest dostarczenie przez nich na te potrzeby 3500 zbrojnych, machin oblężniczych i wozów transportowych. Henryk IV Probus zmarł nagle w 1290 roku, nie doczekawszy się, niestety, powrotu poselstwa wysłanego w sprawie koronacji do Rzymu. Istnieje przypuszczenie, że został otruty przez nadwornego medyka, którego brat był posłem wysłanym do Rzymu. Poseł ten, ponoć, roztrwonił pieniądze powierzone mu przez księcia, wobec czego medyk, w obawie przed srogą karą, jaka czekała ich ród, przyspieszył śmierć księcia. Już na łożu śmierci Henryk IV sporządził testament, którego zapisy i rozporządzenia znowu narobiły sporo bałaganu, zarówno na Śląsku, jak i w całej, podzielonej Polsce.
Zgodnie z przymierzem z 1287 roku księstwo wrocławskie Probus przekazał Henrykowi Głogowskiemu, a ziemię krakowską Przemysłowi II. Ale Ziemię Kłodzką oddał królowi Czech, Wacławowi II, myśląc, że tym sposobem zabezpieczy przed nim resztę Śląska. Wacława II zobowiązał też do wykonania i dopilnowania przestrzegania postanowień testamentu. Także Kościół coś otrzymał; zapis Probusa stworzył podstawę do utworzenia księstwa biskupiego z miastami: Nysą, Paczkowem i Otmuchowem. Na wielką niewdzięczność wygląda to, że Probus całkowicie pominął w swych zapisach zasłużonego Henryka V Grubego, co zresztą szybko doprowadziło do kolejnych konfliktów. Henryka Głogowskiego nie wpuścili do Wrocławia mieszczanie. Miasto zajął zbrojnie Henryk V Gruby, za pełną zgodą rady wrocławskiej, której wydał się on znacznie lepszym kandydatem – przede wszystkim z uwagi na gospodarcze interesy miasta. W ten sposób doszło, więc wówczas do połączenia księstwa legnickiego z księstwem wrocławskim. Nieco wcześniej, po śmierci swego brata Bernarda w 1286 roku, Henryk Gruby przyłączył już do księstwa legnickiego księstwo lwóweckie. W ten sposób objął swą władzą trzy, sąsiadujące ze sobą księstwa. Jednak Głogowczyk nie miał zamiaru rezygnować ze swoich praw do Wrocławia; mało tego, wielką ochotę na Wrocław miał także, coraz potężniejszy sąsiad zza gór – król czeski Wacław II.
W księstwie jaworskim panował w tym czasie (od 1278 roku) syn Bolesława Rogatki – Bolko I Surowy, książę prowadzący niezależną, mądrą politykę, a przy tym także rozsądny i dobry gospodarz. Wobec zatargu o Wrocław Bolko I nie mógł pozostać obojętny, musiał wybierać, i opowiedzieć się wyraźnie po którejś ze stron. Ostatecznie wybrał i poparł brata, Henryka Grubego, lecz nie zaangażował się zbrojnie w ten konflikt. Za to bierne, ale znaczące poparcie, Bolko I otrzymał od brata całą południową część księstwa wrocławskiego ze Świdnicą (Schweidnitz), Kamienną Górą (Landeshut), Ziębicami (Münsterberg), Ząbkowicami (Frankenstein), Strzegomiem (Striegau), Strzelinem (Strehlen) i Dzierżoniowem (Reichenbach). W ten sposób w 1290 roku powstało księstwo świdnicko-jaworskie. W granicach tego księstwa znalazł się także obszar dzisiejszego regionu wałbrzyskiego i sam Leśny Gród (Waldenburg). Z tego powodu szczególną uwagę zwrócimy teraz na śledzenie losów księstwa świdnicko-jaworskiego i jego władców.
Rok wcześniej, w dniu 23 sierpnia 1289 roku, odbył się zjazd książąt śląskich i króla czeskiego w Opawie, gdzie Wacław II próbował uzależnić od siebie i namówić książęta do złożenia mu hołdu, przynajmniej z części śląskich księstw. Książę Bolko I nie uległ namowom Wacława II i nie poddał się zwierzchności królewskiej, a mimo to, a może właśnie dzięki temu, uzyskał, jako królewską darowiznę, spory obszar ziem przygranicznych, położonych wokół Chełmska Śląskiego (Schömberg). Tereny te odtąd zostały już na trwałe związane z losami Śląska, choć ostatecznie linia graniczna w rejonie Bramy Lubawskiej ustalona została dopiero w XIV wieku. W 1292 roku Bolko I sprowadził do Krzeszowa (Grüssau) cystersów z Henrykowa (Heinrichau), a częściowo może też i z Lubiąża (Leubus), którzy przejęli tamtejsze opactwo po benedyktynach. To właśnie cystersi swą cierpliwą pracą stworzą tam z czasem wspaniały zespół klasztorny. Dokumenty, datowane 8 września 1292 roku, poświadczają, że książę świdnicki Bolko I Surowy darował zakonowi cystersów z Krzeszowa 200 wielkich łanów ziemi leżącej na południe od samego Krzeszowa, oraz istniejące już wówczas na tym terenie wsie, m.in.: Błażejów koło Chełmska Śląskiego (Blasdorf bei Schömberg), Blażkową koło Lubawki (Blasdorf bei Liebau), Okrzeszyn (Albendorf) i inne.
A tymczasem Henryk Głogowski, nazywany Głogowczykiem znów szykował się do odbicia Wrocławia. Nie czuł się widać dość silnym, aby rozstrzygnąć sprawę w otwartej walce, bo dopuścił się niecnego podstępu. W 1293 roku ludzie Głogowczyka skrycie napadli i porwali Henryka Grubego, po czym uprowadzili go do Głogowa, gdzie z premedytacją zamknięto go w tak ciasnej klatce, że nie mógł się w niej nawet poruszyć. Po kilku miesiącach takich nieludzkich tortur, książę załamał się i odstąpił kolejne, duże połacie księstwa wrocławskiego Henrykowi Głogowskiemu. W krótkim czasie po uwolnieniu, w efekcie tych ciężkich doświadczeń, Henryk Gruby zmarł. Miało to miejsce we Wrocławiu, w lutym 1296 roku. Ale przed śmiercią Henryk V Gruby zdążył jeszcze oficjalnie ogłosić, że na prawnego opiekuna swych trzech nieletnich synów wyznaczył brata, Bolka I, księcia świdnicko-jaworskiego. Bolko, w zamian za sprawowanie tej opieki, otrzymał Sobótkę i gród na Ślęży. Surowy książę był lojalnym opiekunem, nie wykorzystał tej sytuacji, nie zagarnął żadnych, nawet najmniejszych terenów należących do bratanków, a dzięki dobrej gospodarce przysporzył im nawet znacznych dochodów z tych ziem. Jeszcze przed śmiercią Henryka V Grubego, w 1295 roku, miała także miejsce nieudana próba opanowania księstwa wrocławskiego przez króla Wacława II. Korzystając z zamieszania w księstwie wrocławskim i posiłkując się istniejącym ponoć zapisem Henryka Prawego z 1278 roku, przekroczył granicę, i ruszył w kierunku Wrocławia. Pod Kamienną Górą drogę wojskom czeskim zagrodził Bolko I Surowy. Sama demonstracja siły wojsk świdnicko-jaworskich wystarczyła, aby czeskie rycerstwo, liczące na łatwą zdobycz, skutecznie zniechęcić do dalszego marszu. W 1297 roku, Bolko I wraz z synami Grubego, którzy w walce szukali odwetu za śmierć ojca, odebrał Głogowczykowi Chojnów i Bolesławiec (Bunzlau). Chojnów włączył książę do księstwa wrocławskiego a Bolesławiec przyłączył do własnych ziem, to znaczy do księstwa świdnicko-jaworskiego. To właśnie Bolko I zbudował w Sudetach cały szereg nowych, solidnych zamków obronnych, a stare, już istniejące, polecił rozbudować i umocnić. Powstały zamki w Bolkowie (Bolkenhain), Kamiennej Górze i Bolesławcu oraz górskie warownie takie jak Książ (Fürstenstein), Rogowiec (Hornschloß), Radosno (Freudenburg), Cisy (Zeisburg) i Grodno (Kynau). Wokół zamków powstawały wsie służebne, dostarczające im zaopatrzenia w żywność i zapewniające posługi w niezbędnych pracach gospodarczo- porządkowych. W ten sposób w okolicach zamku Cisy powstały wsie Cieszów i Struga. Już w 1291 roku Bolko Surowy przystąpił do budowy murów obronnych miasta Świebodzice. Wymienione warownie miały strzec granic zarówno księstwa świdnicko-jaworskiego jak i wrocławskiego. Książę utrzymywał bliskie kontakty z Władysławem Łokietkiem. Wiązała ich sprawa walki z Głogowczykami zgłaszającymi, słuszne skądinąd, roszczenia do korony polskiej. Bolko I, książę świdnicko – jaworski zmarł w 1301 roku i został pochowany w ufundowanym przez siebie opactwie krzeszowskim. Jego żoną była córka Ottona V Długiego (margrabiego brandenburskiego) – księżniczka Beatrycze. Para książęca miała trzech synów : Bernarda, Bolka i Henryka.
I znów, niestety, powtórzyła się stara historia: to co udało się złączyć w ciągu życia i panowania jednego władcy, po jego śmierci zostaje po pewnym czasie podzielone na tyle części, ilu jest synów władcy. Podobnie stało się i wówczas, po śmierci Bolka I. Wspólne rządy trwały tylko do roku 1312, po czym dokonano podziału, tworząc następujące księstwa: księstwo świdnickie, które otrzymał Bernard, księstwo ziębickie ze stolicą w Ziębicach (Münsterberg), które otrzymał Bolko II Ziębicki i księstwo jaworskie, gdzie panowanie objął Henryk I Jaworski. W ten sposób począwszy od 1312 roku władcą ziem wałbrzyskich został książę Bernard, nazywany Statecznym. Prowadził on nadal politykę propolską, wzorując się w tych poczynaniach na ojcu. W roku 1311 zawarł związek małżeński z Kunegundą, córką Władysława Łokietka. W 1321 roku książę Bernard nadał mieszczanom świdnickim nowe prawa. Świdnica stała się bardzo znaczącym miastem. Utrzymywała bliskie stosunki handlowe i gospodarcze z Krakowem. Książę Bernard zmarł 6 maja 1326 roku i pochowany został obok ojca, w opactwie cystersów w Krzeszowie.
Z tego okresu pochodzą pierwsze informacje o Wałbrzychu. Pierwsza historyczna wzmianka o parafii w Wałbrzychu datowana jest na 1305 rok. Z tego okresu zachował się bowiem dokument określający wysokość świadczeń parafii śląskich na rzecz biskupstwa wrocławskiego, tzw. „Liber fundationis episkopatus Wratislaviensis”. Wśród parafii wyszczególnionych w tym dokumencie wymieniono Wałbrzych, a dokładnie „Waldenberg”. Do parafii wałbrzyskiej przynależały wtedy także kolonie: Biały Kamień (Weißstein), Sobięcin (Hermsdorf) i Podgórze (Dittersbach). Wieś Wałbrzych stanowiła część dóbr należących do zamku Nowy Dwór. We wsi istniał kościół a jego proboszczem w roku 1372 był niejaki Ioannes. Później pojawiają się kolejne wzmianki w zachowanych dokumentach historycznych dotyczące istnienia na terenie dzisiejszego Wałbrzycha wsi, kościoła i grodu, ale dopiero w dokumencie pochodzącym z 1426 roku mówi się o „miasteczku” Wałbrzych. W kolejnych dziesięcioleciach XIV wieku, w zachowanych dokumentach historycznych, zapisano nazwy takich okolicznych wsi jak: Poniatów (Seitendorf) w 1335 roku, Lubiechów (Liebichau) w 1337 roku, Stary Zdrój (Altwasser) w 1357 roku i Rusinów (Reuβendorf) w 1372 roku).
Najstarszą budowlą sakralną Wałbrzycha jest niewielki kościółek pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej, stojący przy placu Kościelnym, wzniesiony właśnie na samym początku XIV wieku, to jest około 1305 roku. Pierwotny kościółek przebudowano później gruntownie w 1714 roku. Według legendy, to w tym właśnie miejscu biło owe źródło, wokół którego powstała pierwsza wałbrzyska osada. We wnętrzu kościoła, za ołtarzem, niewidoczna z przodu, znajduje się, sucha już dzisiaj, murowana studzienka, która ujmowała to rzeczywiście istniejące źródełko. Centralne miejsce ołtarza zajmuje gotycka, polichromowana figurka Matki Boskiej Bolesnej.
Jedną z najstarszych budowli sakralnych w okolicy jest także kościół w Mokrzeszowie – w 1301 roku biskup wrocławski Jan przyłączył tę świątynię do kościoła w Świebodzicach.
Na Śląsku rozpowszechnia się w tym czasie zwyczaj wystawiania kamiennych krzyży pokutnych w miejscach popełnionych zbrodni. Do dziś zachowało się ich w naszym regionie co najmniej kilkanaście. Jeden z takich krzyży, pochodzący z 1305 roku, można zobaczyć w Stanowicach (Stanowitz) pod Strzegomiem. W ramach pokuty ustawił go tam zabójca młynarza ze Stanowic. Inne krzyże stoją do dzisiaj, między innymi, w Niedźwiedzicy, Glinnie i w Kochanowie, oraz nieco dalej we Wleniu (przy drodze na zamek). W Kochanowie zachował się do naszych czasów także inny bardzo ciekawy relikt średniowiecza – kamienny stół sędziowski.
Wracając do zagadnień o szerszym zasięgu i znaczeniu, trzeba przypomnieć, że w drugiej połowie XIII wieku zdecydowaną walkę o tron i koronę rozbitej Polski podjęli królowie czescy. Na drodze z Pragi do Krakowa leży jednak Śląsk. Wobec rozczłonkowania na małe, słabe księstewka, przy braku oparcia w Polsce, śląscy władcy po kolei zmuszani byli do składania hołdu lennego królom Czech. Mimo koronacji na króla Polski księcia wielkopolskiego Przemysła II, przeprowadzonej w 1295 roku (pierwszej od czasów Bolesława Śmiałego), rządy tego Piasta nie trwały długo. Po kilku miesiącach został skrytobójczo zamordowany w Rogoźnie. Na nic zdały się także dążenia i aspiracje upartego Władysława Łokietka. To Czesi z dynastii Przemyślidów opanowali Kraków, i co ciekawsze, to oni mają niemałe zasługi w dziele scalania ziem polskich i w ustanawianiu silnej, centralnej władzy państwowej (między innymi wprowadzili w Polsce urząd starosty). W roku 1300 król czeski – Wacław II zajął Wielkopolskę, po czym został koronowanym władcą Polski. Władysław Łokietek musiał uchodzić za granicę. Po śmierci Wacława II, królem Polski ogłoszono jego syna – Wacława III. Ten jednak zmarł przedwcześnie (zamordowany w Ołomuńcu) i nie zdążył nawet przekroczyć granicy polskiej. W ten sposób w 1306 roku, wraz ze śmiercią Wacława III, wygasł w Czechach sławny, królewski ród Przemyślidów. Śmierć Wacława III zapoczątkowała ostrą rywalizację o tron i władanie wszystkimi ziemiami należącymi do korony czeskiej. W 1310 roku, po trzyletnich zamieszkach, rywalizację tę wygrywa niemiecki książę Jan, z rodziny Luksemburgów. Jako spadkobierca Przemyślidów, Jan Luksemburski przybrał również tytuł króla polskiego i wysunął roszczenia do korony polskiej, mimo iż Wawel i Kraków został zbrojnie opanowany przez, wciąż czekającego na swą szansę, Władysława Łokietka. Nowy król, Jan Luksemburski, pilnie obserwował także to, co dzieje się na Śląsku, dążąc oczywiście do pełnego uzależnienia księstw śląskich od Czech. A na Śląsku nie działo się dobrze. Tylko księstwo świdnickie pomału rośnie w siłę i znaczenie. Natomiast w dzielnicy wrocławsko-legnickiej, w latach 1311-1312, znów dochodzi do sporów o podział władzy, tym razem pomiędzy synami Henryka V Grubego, którzy dotąd władali wspólnie. W wyniku tych sporów nastąpił ponowny, kolejny podział tej dzielnicy. Księstwo brzeskie otrzymał Bolesław III Rozrzutny, księstwo legnickie książę Władysław, a w uszczuplonym księstwie wrocławskim rządy objął Henryk VI Dobry. Niestety, podział ten nie uspokoił i nie zadowolił braci. Bolesław III brzeski bez zwłoki zagarnął zbrojnie ziemie brata Władysława. Władysław zbiegł, zebrał bandę rzezimieszków i schronił się wraz z nimi, w 1317 roku, w niedostępnym, sudeckim zamku Rogowiec (Hornschloβ), położonym w Górach Suchych koło Głuszycy (Wüstegiersdorf). Z tego obronnego zamku dokonywał łupieżczych wypraw na ziemie brata. Księcia rozbójnika i jego rabusiów pokonali w końcu okoliczni chłopi, którzy mieli już dość tych ciągłych najazdów. Wzięli nawet do niewoli samego księcia Władysława, który na książęcy stołek już nie wrócił, a ten, który wygnał go z Legnicy – czyli Bolesław III, zapoczątkował nową linię Piastów brzesko-legnickich. Tymczasem w spokojnym księstwie świdnickim, do którego należał gród wałbrzyski, po śmierci księcia Bernarda, począwszy od 1326 roku, rządzi jego syn, Bolko II, nazywany Małym. Przydomek ten dotyczy wyłącznie wzrostu księcia, a bynajmniej nie odnosi się do charakteru władcy. Bowiem książę Bolko II, wnuk równie niedużego Łokietka, wykazał się w swym życiu i działalności wielką odwagą, pełną niezależnością i mądrością polityczną, o czym wkrótce będzie mowa. W Małopolsce, wykorzystując zaistniałą sytuację polityczną i chwilową słabość Czechów, Władysław Łokietek zdołał wreszcie, w 1306 roku, opanować Kraków. Jednak na skutek ciągłych trudności wewnętrznych (bunt wójta Krakowa), jego uroczysta koronacja na króla Polski odbyła się na Wawelu dopiero po 14 latach, w roku 1320. Łokietek długo i wytrwale zbierał w całość drobne księstwa piastowskie, ale Śląsk był już dla Polski stracony. Czesi byli, bowiem w tym czasie zbyt mocni, a Łokietek, niestety, zbyt słaby. Jako pierwszy, już w 1289 roku i jeszcze Wacławowi II, złożył hołd Kazimierz bytomski. Następnie, w roku 1327, panującemu wówczas w Czechach Janowi Luksemburgowi złożyli hołd kolejni książęta śląscy: niemodliński, raciborski, cieszyński, oświęcimski, opolski, a w końcu także książę wrocławski. Jak do tego doszło?
Otóż, ostatnim księciem wrocławskim był, jak pamiętamy, Henryk VI Dobry – jeden z trzech synów Henryka V Grubego (którymi za młodu opiekował się ich stryj Bolko I Surowy). Po dojściu do pełnoletności, Henryk VI Dobry, wraz z braćmi, dalej uparcie walczył z synami Henryka Głogowskiego, nadal szukając zemsty za śmierć ojca i starając się uszczuplić ich dobra. W walce z Głogowczykami, jak już wspomniano wcześniej, pomagał im Władysław Łokietek. Potem, o czym już także była mowa, doszło do rozłamu pomiędzy braćmi i do znacznego osłabienia księstwa. Nie mając męskiego potomka, w 1323 roku Henryk VI zdecydował się przekazać dzielnicę wrocławską Łokietkowi. Ten jednak ofertę wrocławskiego księcia odrzucił! Polskie możnowładztwo nie było zainteresowane włączeniem do Polski terytorium o silnym i zorganizowanym żywiole mieszczańskim, w przeważającej mierze pochodzenia niemieckiego. W ten sposób Henryk VI, mając głęboką urazę zarówno do Łokietka, jak i do swych braci, zwrócił się najpierw do niemieckiego króla Ludwika Wittelsbacha, a następnie do króla czeskiego. W 1326 roku zawarł nawet sojusz z zakonem krzyżackim. Ostatecznie, w zamian za obietnicę dożywotniego władania ziemią kłodzką i 1000 grzywien rocznej pensji, w kwietniu 1327 roku, zapisał księstwo wrocławskie Janowi Luksemburczykowi. Uczynił to, nie dostrzegając nawet w tym uczynku szkody dla interesów polskich. Po tej decyzji piastowskiego księcia Wrocław wróci do Polski dopiero po ponad sześciu wiekach, dopiero po drugiej wojnie światowej, w 1945 roku. Po śmierci Henryka VI (zmarłego w listopadzie 1335 roku) księstwo stało się bezpośrednią własnością korony czeskiej i zarządzali nim starostowie mianowani przez króla czeskiego. Pierwszym z nich był Konrad z Borsnic. W roku 1357 prawa starosty księstwa wrocławskiego otrzymała rada miejska Wrocławia – co świadczy o znaczeniu i gospodarczej sile wrocławskich mieszczan. W 1328 i 1329 roku hołd Janowi Luksemburgowi złożyli kolejni książęta śląscy: ścinawski, oleśnicki, żagański i legnicko-brzeski. W ten sposób prawie cały Śląsk, bez walki przeszedł w lenno czeskie.
W 1331 roku miała nastąpić wielka, wspólna, krzyżacko-luksemburska wyprawa na Polskę. Sojusznicy mieli spotkać się pod Kaliszem. Napastnikom pokrzyżował plany książę świdnicki – Bolko II Mały, wierny sojusznik Łokietka. Bolko II, najpierw pod Niemczą powstrzymał, a następnie skutecznie opóźnił pochód wojsk czeskich ciągnących w stronę Kalisza. Krzyżacy, nie mogąc doczekać się króla czeskiego, a nie czując się na siłach samodzielnie prowadzić wyprawy, rozpoczęli odwrót, podczas którego miała miejsce słynna bitwa pod Płowcami. Jan Luksemburski z kolei, nie zastawszy wojsk zakonnych pod Kaliszem, musiał także się wycofać, a nie chcąc wracać z pustymi rękoma, zawracając opanował Głogów, i przyłączył do korony czeskiej zagarniętą połowę księstwa głogowskiego. W Krakowie, po śmierci Łokietka w 1333 roku, królem Polski został jego syn, Kazimierz Wielki. Władca ten sprawił, że Polska znów zaczęła się liczyć wśród państw europejskich. Ale była to już Polska bez Śląska. „Wielkim” ciosem dla sprawy przynależności Śląska do Polski, było zrzeczenie się przez Kazimierza Wielkiego praw do księstw śląskich, w zamian za rezygnację Jana Luksemburgczyka z roszczeń do korony polskiej. Miało to miejsce w roku 1335, najpierw w Trenczynie a następnie potwierdzone zostało w Wyszehradzie. W tym samym roku, jak już wspomniano, zmarł Henryk VI i księstwo wrocławskie zostało włączone bezpośrednio do Czech. Tym samym król czeski objął także patronat nad księstwem nyskim – księstwem biskupów wrocławskich, dotąd sprawowany przez księcia wrocławskiego. Jan Luksemburski skrupulatnie zbierał ziemie śląskie. W 1335 roku zaatakował Ząbkowice Śląskie (Frankenstein), należące do księstwa ziębickiego. Napaść została odparta przy wydatnej pomocy ząbkowickich mieszczan. Książę Bolko II ziębicki (brat Bernarda świdnickiego i stryj Bolka II Małego, księcia świdnickiego) wziął ponoć wówczas do niewoli 150 rycerzy czeskich. Według tradycji, w czasie uczty wydanej przez przeciwnika na jego cześć, na prośbę specjalnie w tym celu przybyłych żon uwięzionych rycerzy, książę zwolnił swych więźniów w zamian za bardzo symboliczny okup. Ten rycerski gest księcia nie uratował jednak jego księstwa. W obliczu pełnego porozumienia między Kazimierzem Wielkim a Luksemburgami, w 1336 roku, wzorem innych książąt śląskich, także książę ziębicki zdecydował się w końcu złożyć hołd lenny swemu potężnemu sąsiadowi – Janowi Luksemburskiemu. W latach 1339-1341 miał miejsce ostry spór Jana Luksemburskiego z wrocławskim biskupem Nankerem. Poszło o zamek w Miliczu, będący własnością kapituły wrocławskiej, bezceremonialnie zajęty przez wojska czeskie. Ponadto odżył konflikt związany ze ściąganiem świętopietrza. Nanker obłożył klątwą króla i radę miejską Wrocławia, po czym, na wszelki wypadek, uciekł do Nysy. Po śmierci Nankera w 1341 roku, nowy biskup, Przecław z Pogorzeli, zdjął klątwę z miasta i króla, dzięki czemu odzyskał Milicz, ale za to jako pan księstwa nyskiego musiał uznać zwierzchnictwo czeskiego monarchy i zobowiązać się, na wypadek wojny, do udostępniania biskupich grodów wojskom czeskim. Polski król, Kazimierz Wielki, za cenę utrzymania dobrych stosunków z Luksemburgami, pomógł im nawet zdławić bunt księcia głogowsko-żagańskiego Henryka V Żelaznego, który odmówił złożenia hołdu Luksemburgom i zażądał od nich zwrotu zagarniętej w 1331 roku połowy księstwa głogowskiego. To wojska Kazimierza Wielkiego w 1344 roku pokonały buntownika i zmusiły go do podporządkowania się królowi czeskiemu.
Władcą ostatniego i w pełni niezależnego księstwa śląskiego – księstwa świdnickiego był, jak już powiedziano, piastowski książę Bolko II Mały. Kiedy w 1326 roku obejmował władzę po ojcu Bernardzie, jego księstwo zajmowało już dość rozległy teren z bogatymi miastami: Świdnicą, Kamienną Górą, Bolkowem i Strzegomiem. Za panowania tego księcia księstwo świdnickie stało się najbogatszym na Śląsku, a stołeczna Świdnica ważnym ośrodkiem gospodarczym. Miasto słynęło szeroko poza granicami Śląska ze swego sukna i ze znakomitego piwa – stąd we Wrocławiu, w Krakowie, w Pradze, a nawet w Pizie i w Heidelbergu istniały „piwnice świdnickie”, w których sprzedawano piwo świdnickie. W 1337 roku Świebodzice otrzymały od księcia przywileje pozwalające na sprzedaż wszelkiego rodzaju sukna, odzieży i płótna oraz prawo do oficjalnej sprzedaży piwa. W myśl nadanych praw miasto objęło swym zasięgiem obszar sięgający aż po Mokrzeszów i połowę wsi Pełcznica oraz sprawowało zwierzchność nad miejscowościami: Ciernie (Zirlau), Struga (Adelsbach), Szczawno (Salzbrunn), Lubiechów (Liebichau), Poniatow (Seitendorf) i Mokrzeszów (Kunzendorf). W Krzeszowie (Grüssau) gospodarowali cystersi, popierani i wydatnie wspomagani przez księcia. Krzeszowscy zakonnicy powiększali też stopniowo swoje posiadłości; w 1343 roku opat krzeszowski Mikołaj II zakupił za 280 grzywien od prywatnych właścicieli (panów: Jeriko de Ysinburg i Presech de Gutinsteyn) miasto Chełmsko Śląskie i 6 okolicznych wsi. Książę Bolko II wydał wówczas przywilej górniczy dla okolic Chełmska. W oparciu o złoża złota eksploatowane w Złotym Stoku książę emitował złote floreny, które wraz z florenami legnickimi były najstarszymi złotymi monetami wybijanymi na Śląsku. Dzięki przymierzu Bolka II z Kazimierzem Wielkim kupcy świdniccy uzyskali od polskiego króla przywilej wolnego handlu z Rusią (którego nie uzyskali kupcy wrocławscy). W całym księstwie kwitło rzemiosło. W 1345 roku zawarł Bolko II ze swoim stryjem, Henrykiem jaworskim, układ o przeżycie, oznaczający, że w przypadku śmierci jednego z nich, drugi przejmie ziemie obu księstw. Henryk zmarł w już w roku następnym, w wyniku czego, w 1346 roku. Bolko II odziedziczył jego ziemie z miastami: Jaworem, Jelenią Górą, Lwówkiem Śląskim i Bolesławcem. Ponadto w 1348 roku od biskupa wrocławskiego Przecława uzyskał Bolko zamek Jawornik, położony na granicy z Czechami. Stryj Henryk pozostawił córkę Annę, która wkrótce będzie miała znaczący wpływ na losy Śląska. Układ Bolka ze stryjem, Henrykiem jaworskim, natychmiast spowodował zbrojną interwencję króla czeskiego Karola IV (następcy Jana Luksemburczyka), który od lipca 1346 roku został również królem Rzeszy Niemieckiej, a następnie także cesarzem Świętego Cesarstwa Rzymskiego. W starciu z taką potęgą śląski książę nie miałby najmniejszych szans. Ale, na szczęście, książę Bolko II nie był sam. Jako swego stronnika w tym sporze pozyskał mocnego sprzymierzeńca i bliskiego krewnego – swego wuja, króla polskiego Kazimierza Wielkiego. Matka Bolka II, Kunegunda, była przecież córką Łokietka, a więc siostrą Kazimierza. Zbrojne oddziały Kazimierza Wielkiego pojawiły się na Śląsku w początku 1347 roku. Bolko odzyskał wówczas Kamienną Górę, utraconą na rzecz Czechów jeszcze w 1345 roku. Nie mając dostatecznych sił do odbicia miasta w otwartej walce książę użył podstępu na wzór „konia trojańskiego”. Kilkudziesięciu zbrojnych dostało się do bezskutecznie obleganego miasta ukrywając się w wozach z sianem, które bez przeszkód wpuszczono za pilnie strzeżone bramy, po czym opanowało je korzystając z kompletnego zaskoczenia przeciwnika. Jednak, na wieść o powołaniu Karola IV na tron cesarski, Kazimierz Wielki ostatecznie zrezygnował z walki o wpływy na Śląsku, nie czując się widocznie na siłach, aby przeciwstawić się potędze całego cesarstwa.
W efekcie, w 1348 roku zawarto w Namysłowie pokój – układ, w którym potwierdzono status quo na Śląsku. W tym samym roku Karol IV Luksemburski wydał akt inkorporacyjny, włączający do „korony Królestwa Czeskiego”: Morawy, Łużyce, ziemię kłodzką, księstwo opawsko raciborskie, biskupstwo ołomunieckie oraz Śląsk – jednak bez księstwa świdnicko-jaworskiego. Spotkanie Kazimierza Wielkiego z Karolem IV, jakie wkrótce potem miało miejsce we Wrocławiu (w październiku 1351 roku) oznaczało definitywną rezygnację Kazimierza z jakichkolwiek planów odzyskania Śląska. W 1356 roku Kazimierz Wielki zrezygnował też oficjalnie z wszelkich praw do księstwa jaworsko-świdnickiego. W tym czasie, to jest mniej więcej około 1349 roku, pojawiła się na Śląsku, przybyła z zachodu, sekta biczowników głosząca hasła ogólnej pokuty dla naprawienia stosunków społecznych i powrotu do pierwotnych wzorców chrześcijaństwa. Ruch ten powstał jako reakcja na epidemię „czarnej śmierci”, czyli dżumy, grasującej w tym czasie na zachodzie Europy, szczególnie we Włoszech i we Francji. Na Śląsku ich działalność była krótka; skończyła się wraz ze spaleniem na stosie ich przywódcy (na polecenie biskupa Przecława z Pogorzeli).
Widząc z jednej strony bezsilność Kazimierza Wielkiego, a z drugiej strony konsekwencję w działaniu Karola IV, książę Bolko II ugiął się wreszcie i zrezygnował z dalszego, zdecydowanego oporu. W 1350 roku zawarł w Pradze porozumienie z Karolem IV, otwierające temu ostatniemu drogę do przejęcia jedynego już, niezależnego księstwa śląskiego. Porozumienie dotyczyło wyboru odpowiedniej małżonki dla niedawno narodzonego syna cesarza – Wacława. Postanowiono, że małżonką Wacława zostanie księżniczka jaworska Anna (córka Henryka Jaworskiego), która po śmierci Bolka II otrzyma księstwo świdnicko-jaworskie, chyba, że do czasu uzyskania pełnoletności przez Wacława, Bolkowi urodzi się jeszcze córka. W takiej sytuacji to ona miała być żoną następcy tronu. Mimo, iż Bolko nie doczekał się córki, to jednak małżeństwo Anny z Wacławem i tak nie doszło do skutku, bowiem mały Wacław zmarł mając zaledwie dwa lata. Uparty Karol IV nie zrezygnował jednak z tej, typowej w tamtych czasach, metody zdobycia ostatniego, niezależnego księstwa śląskiego. Z uwagi na swój wiek musiał się już bardzo śpieszyć. Ponieważ owdowiał w lutym 1353 roku, a nie miał innego syna, postanowił … – samemu ożenić się z niedoszłą synową Anną. Bolko II zmuszony był zaakceptować to rozwiązanie. Uroczysty ślub Anny i Karola IV odbył się w Budzie 27 maja 1353 roku. Wykorzystując tak świetną okazję, jaką był ślub cesarski, zawarto wówczas trójstronny układ porządkujący sprawy terytorialnych praw i pretensji, pomiędzy władcami Czech, Węgier i Polski. Po ślubie dostojni małżonkowie przybyli do Świdnicy, gdzie sędziwy już Bolko, na wypadek swej śmierci, zapisał swe księstwo cesarzowej Annie, z zastrzeżeniem, że dożywotnio będzie nim władać jego żona – księżna Agnieszka, córka Leopolda Habsburga. Być może Bolko po cichu liczył jeszcze na możliwość uratowania swego państwa, ponieważ w umowie z cesarzem przewidziano, że w wypadku gdyby księciu urodził się jeszcze syn, to wówczas on miał przejąć księstwo, a cesarzowa Anna miała w zamian otrzymać posag w wysokości 100 tysięcy grzywien. Cesarz Karol IV, z kolei, potwierdził wszystkie przywileje rycerstwa oraz prawa miast i wsi obowiązujące w księstwie świdnicko-jaworskim. 28 lipca 1353 roku w Pradze odbyła się uroczysta koronacja księżnej Anny na królową Czech. W czasie tych uroczystości Bolko II otrzymał jeszcze od Karola IV zamek na Ślęży. Bolko II Mały chciał jak najdłużej utrzymać suwerenność księstwa. Układ z Karolem teoretycznie dawał jeszcze takie możliwości, ale tylko w przypadku bezdzietnej śmierci króla i cesarza – tak się jednak nie zdarzyło. Cesarz doczekał się syna – był nim jego następca na tronie królewskim i cesarskim – Wacław Luksemburski. Szczęśliwy ojciec, Karol IV, postarał się wówczas o dalsze wzmocnienie władzy królewskiej – w 1356 roku wydał „Złotą Bullę”, która szczegółowo określała sposób elekcji króla – prawo wyboru króla miało odtąd siedmiu elektorów (wśród nich także król czeski). Złota Bulla określała także uprawnienia elektorów. Cesarz Karol IV był wielkim władcą, dbającym o rozwój miast i uczelni. Przyczynił się do rozwoju i świetności Pragi. Praga była, bowiem, jego główną siedzibą, właściwą stolicą cesarstwa i głównym miastem Rzeszy – w 1348 roku założył tam uniwersytet. W tym czasie powstał też słynny, wspaniały most Karola na Wełtawie. Cesarz Karol IV Luksemburski zmarł w roku 1378.
Bolko II, książę świdnicki, krewny cesarza rzymskiego i króla polskiego, do końca życia starał się rozszerzać swe włości. W 1356 roku kupił od księcia legnickiego Złoty Stok i Srebrną Górę. Dwa lata później od tego samego księcia nabył połowę Brzegu i Oławy i wziął w zastaw Złotoryję, bogate miasto nad Kaczawą. Wcześniej wszedł w posiadanie Byczyny i Kluczborka. W 1359 roku wykupił też ziemię siewierską z rąk księcia Przemka cieszyńskiego. Poza tym, po swojej siostrze Konstancji, która była żoną Przemka głogowskiego, otrzymał połowę księstwa głogowskiego i ścinawskiego. W 1360 roku pertraktował jeszcze z biskupem wrocławskim Przecławem o Grodków. Kiedy układy nie doszły do skutku, Bolko, korzystając z poparcia cesarza, zajął miasto siłą. Z drugiej strony, chyba dla równowagi, w 1362 roku potwierdził klasztorowi krzeszowskiemu, reprezentowanemu przez opata Mikołaja II, wszystkie wcześniejsze nadania i przywileje (także wydany w 1343 roku i potwierdzony w 1352 roku przywilej na poszukiwania górnicze). Jakby tego wszystkiego było jeszcze mało, w 1364 roku za 9 tysięcy kop groszy praskich kupił Dolne Łużyce. W ten sposób stał się panem bardzo rozległych terenów (olbrzymich w porównaniu z tym, od czego zaczynał), obejmujących znaczną część Górnego i Dolnego Śląska oraz Dolnych Łużyc. O wielkości i znaczeniu tego władcy świadczy fakt, że w 1364 roku brał on udział w słynnym zjeździe krakowskim, zorganizowanym przez Kazimierza Wielkiego. W czasie tego zjazdu, podczas którego miała miejsce scena znana z obrazu Jana Matejki „Uczta u Wierzynka”, Bolko Świdnicki zasiadał obok żyjącego jeszcze cesarza Karola IV Luksemburskiego, obok Ludwika Andegaweńskiego (Węgierskiego), Waldemara IV Duńskiego, Piotra króla Cypru, oraz książąt: Siemowita III Mazowieckiego, Bogusława V Pomorskiego i Ottona – margrabiego brandenburskiego. Bolko II, ostatni w pełni suwerenny władca piastowski, zmarł bezpotomnie 28 lipca 1368 roku i zgodnie ze swą ostatnią wolą pochowany został w Krzeszowie, obok swego ojca i dziada. Jego żona Agnieszka, tak jak to przewidywał układ z 1353 roku, rządziła księstwem do końca swego życia. Po jej śmierci, w roku 1392 ostatnie, niezależne księstwo śląskie przeszło pod panowanie czeskie.
Jak wynika z nakreślonego wyżej rysu historycznego, osada wałbrzyska prawie do końca XIII wieku należała do księstwa wrocławskiego. Od 1290 roku znalazła się w obrębie księstwa świdnicko-jaworskiego (Bolko I), od 1312 roku należała do księstwa świdnickiego (Bernard), a od 1346 roku znów do księstwa świdnicko-jaworskiego (BolkoII). Początki dziejów Wałbrzycha związane są ściśle z zamkiem Nowy Dwór (Neuhaus), wzniesionym w Podgórzu (będącym wówczas, i jeszcze długo potem, odrębną miejscowością), na Górze Zamkowej (in Dittersbach auf dem Schloberg). Nowy Dwór wzniesiony został, prawdopodobnie około 1290 roku, przez Bolka I – księcia świdnickiego. Zamek pokrywał cały wierzchołek zalesionego stożka mierzącego 620 metrów nad poziomem morza, usytuowanego u wlotu do kotliny wałbrzyskiej. Nawet dziś, kiedy zamek jest już tylko omszałą ruiną, ukrytą wśród wyrosłych później na szczycie drzew, wciąż można rozróżnić gotycką bramę wjazdową, wyraźne ślady solidnych baszt i murów oraz obszernych majdanów. Wielka szkoda, że dotąd nie przeprowadzono w tym miejscu jakichkolwiek poważniejszych badań archeologicznych. Pierwsza historyczna wiadomość o tym właśnie wałbrzyskim zamku, według zachowanych źródeł, pochodzi z 1364 roku (to jest już z czasów panowania Bolka II, księcia świdnicko-jaworskiego). Po wygaśnięciu linii Piastów świdnicko-jaworskich, około 1375 roku, zamek Nowy Dwór (a więc i podległa mu osada wałbrzyska) przeszedł w ręce prywatne. Pierwszym „prywatnym” właścicielem zamku został ród Schoffów herbu Junosza (dopiero później nazywających się Schaffgotsch). Tarcza herbu tego rodu przedstawia białego barana na czerwonym polu. Ród ten związany był mocno z piastowskim dworem w Świdnicy. To właśnie od księżnej Agnieszki otrzymali oni w dzierżawę liczne dobra na całym Pogórzu Sudeckim, co zapoczątkowało ich późniejszą, wielką karierę na Śląsku. Istnieje dokument pochodzący z 1382 roku, wymieniający jako pana na Wałbrzychu Ulryka Schoffa (Ulricha von Schoffa).
Pierwszy murowany zamek w pobliskim Książu (Fürstenstein), dziś leżącym już w granicach Wałbrzycha, zbudowany został w latach 1288-1292, czyli jeszcze w czasach Bolka I, dla ochrony szlaków komunikacyjnych i handlowych wiodących z Czech do Wrocławia. Z zachowanych dokumentów wiadomo, że w 1363 roku zamkiem zarządzał Bernhard von Zedlitz. W 1368 roku księżna Agnieszka wystawiła dokument, w którym zapisano, że: Pani Ilse von Parchwitz, żona Petera von Parchwitz, zrzeka się jakichkolwiek praw do zamku Książ wraz z miastem Świebodzice, na rzecz pana Bechnischa von Chussingka, jego spadkobierców naturalnych i lennych”. W 1392 roku, po śmierci księżnej Agnieszki, zamek i dobra książańskie przeszły w ręce korony czeskiej. Prawo dysponowania majątkiem, wraz z prawem dziedziczenia otrzymał syn cesarzowej Anny i cesarza Karola IV – Wacław II Luksemburczyk. W tym samym roku gubernatorem prowincji został Behnisch von Shussing (przypuszczalnie ten sam, o którym mowa w dokumencie księżnej Agnieszki). Podgubernatorem został wówczas Janko von Chotiemitz mieszkający na zamku Książ.
Z roku 1357 pochodzi także pierwsza wzmianka o miejscowości nazywanej w języku łacińskim „Aqua antiqua” – czyli o dzisiejszym Starym Zdroju, która już wówczas znana była ze swych leczniczych wód. Kariera Starego Zdroju (Altwasser) jako słynnej miejscowości uzdrowiskowej, ściągającej kuracjuszy z różnych krajów, zacznie się znacznie później, bo dopiero pod koniec XVII wieku. Z tamtych czasów pochodzi natomiast, wydany 18 grudnia 1366 roku przez księcia Bolka II, dokument zezwalający niejakiemu Mikołajowi Sackenkirchenowi i jego wspólnikom na budowę „głębokiej sztolni” w Starym Zdroju. Na tej podstawie oparto twierdzenie, że jest to najstarsza wzmianka o górnictwie węglowym na Śląsku. Co prawda, dokument ten mówi jedynie o sztolni, ale przecież w tym miejscu jedyną użyteczną kopaliną był tylko węgiel – chyba, że były tam niegdyś eksploatowane, szybko wyczerpane żyły srebra. Ze srebrem wiążą się, bowiem, pierwsze wzmianki o Boguszowie (Gottesberg). Pochodzą one właśnie z roku 1392, czyli z czasów przejścia tych ziem pod panowanie czeskie.